Rurki to
wspomnienie z dzieciństwa...najlepsze były w Śnieżce koło Merkurego, w Pile :)
..."maszynę" do wypieku wafli pożyczyłam, ma ponad 20 lat i jest
dziełem wschodnich sąsiadów, co oznacza, że jest niezniszczalna. Rurki robiłam
pierwszy raz...dwie pierwsze spaliłam, kolejne wyszły za pulchne, dopiero po 7
wyszły tak jak trzeba....cieniutkie i chrupiące ...praktyka czyni mistrza...:)
ale przecież nie wszystko musi być jednakowe i równe jak z obrazka....ważne
żeby było smaczne ....a i jeszcze jedna uwaga, rurki napełniamy śmietana
dopiero przed podaniem, inaczej nam rozmiękną....Przepis pochodzi z załączonej
instrukcji do maszynki.
Składniki
200 g margaryny
5 jaj
300 g cukru
250 g mąki
Krem
250ml śmietany
kremówki
1 lub 2 łyżki
cukru pudru
Margarynę roztopić,
dodać roztrzepane jajka, wymieszać Dodać cukier i mąkę. Wyrabiamy dokładnie, aż
uzyskamy jednolitą, niezbyt gęstą masę. Rozgrzewamy wafelnicę, wylewamy cienko
ciasto, chwilę czekamy, aż woda odparuje, zamykamy. Przed formowaniem należy znaleźć
odpowiednią rurkę, na której będziemy rolować nasze wafle. Ciasto po wyjęciu
jest wilgotne, jednak z każdą chwilą stygnięcia, kruszeje. Przed podaniem wypełniamy
bitą śmietaną.
Smacznego!
To smak również mojego dzieciństwa ,fantastycznie ci wyszły ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję...
OdpowiedzUsuńApetycznie wygladaja:) A jakiej mocy jest wafelnica?
OdpowiedzUsuń