poniedziałek, 13 maja 2013

Zupa "tajska"


Nazbierało mi się dań do opisania i nie wiem, które wybrać :) Jakoś taki światowy misz masz na  moim stole. Nie umiem się zdecydować, która kuchnia najlepsza. Do wyboru są: zupa hiszpańska z chorizo, francuska tarta z rabarbarem, cypryjski kurczak, indyjskie krewetki i tajska zupa...

Zadecydował los: zupę tajską zaprezentuję dziś :)

Przepis pochodzi od mojej Przyjaciółki....to cud, że wiem jak ją zrobić (mniej więcej:), bo zaraz po ugotowaniu, Ona, nie pamięta kolejności i ilości składników. Kuchnia to improwizacja :)

Składniki:

2 puszki mleka kokosowego
2 łyżki trawy cytrynowej w paście
pół paczki włoszczyzny mrożonej
imbir - ilość wg uznania
1 lub 2 papryczki chili
1 limonka
kolendra świeża 
250 g krewetki
sól, cukier, pieprz do smaku

Mleko wlewamy do rondla, dodajemy trawę cytrynową. Zaczynamy gotować wywar. Następnie dodajemy włoszczyznę, sok z limonki i starty imbir,(ja daję duuuuużo, moja Przyjaciółka jeszcze więcej :). Każdy wie ile lubi.), posiekane chili. Całość zagotowujemy. Na koniec wrzucamy krewetki i kolendrę. Doprawiamy.  Podajemy z makaronem ryżowym. 

Smacznego!



2 komentarze:

  1. Ciekawe smaki :) pięknie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjaciółka18 maja 2013 11:38

    Za rozpowszechnianie mojej "tajskiej improwizacji" upomnę się o tantiemy ::))))

    OdpowiedzUsuń