Mundial trwa, piwo
się leje....zamiast pić, upiekłam polędwiczki na sposób belgijski z piwem
miodowo-gryczanym....jak to mój kolega Paweł powiada: "pyszne było".
Przepis znaleziony w "kulinarnym atlasie świata", który był
bezpłatnym dodatkiem do GW...dla podkreślenia atrakcyjności dania, dodam, że
jest szybkie i nadaje się wyśmienicie na przyjęcia....
Składniki
(na 4 porcje)
3 polędwiczki
(pokroiłam na mniejsze części)
3/4 filiżanki
orzechów posiekanych (laskowych, nerkowce, migdały, włoskie, ziemne)
1/2 pęczka
posiekanej pietruszki (robiłam również wersję z koperkiem)
1/2 filiżanki
posiekanych owoców suszonych (wg uznania: żurawina, śliwki, morele)
1/2 filiżanki
białego wina
1 filiżanka
słodkiego, ciemnego piwa ( np. miodowo - gryczane)
1 łyżka masła
olej
Mięso myjemy,
nacieramy solą i pieprzem. Obsmażamy na mocno rozgrzanym oleju, z każdej
strony. W misce mieszamy składniki na "pierzynkę": owoce,
orzechy, natkę pietruszki i łyżkę lub dwie oleju. W brytfance do
zapiekania wykładamy mięso, na to mieszanka orzechowo-owocowa. Całość zapiekamy
ok. 10 -15 min w nagrzanym piekarniku. Sos po pieczeniu mięsa zlewamy do
rondelka. Mięso przykrywamy folia i trzymany w ciepłym piekarniku (nie
pieczemy). Do sosu wlewamy wino i piwo.
Po zagotowaniu, doprawiamy solą i pieprzem. Na koniec dodajemy po kawałeczku
masło. Polędwiczki polewamy sosem. Podajemy z młodymi ziemniaki i mizerią :-)
lub sałatami.
Smacznego!
PS: to ciemne na zdjęciu
nie jest przypalone - to śliwki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz