Mufiny
pomarańczowe po pierwsze: idealne do dżemu
, po drugie: same weszły w ręce, gdy przeglądałam wczoraj książkę Nigelli
Lawson* (kocham Ją! nie wstydzę się tego wyznać :) po trzecie: banalnie
proste, ich zrobienie zajęło mi nie więcej niż 15 min., poza tym dobre nie
tylko na śniadanie (tak jak sugeruje Bogini gotowania), ale również na
popołudniową herbatkę w miłym towarzystwie ...
Składniki
75 g stopionego
masła/margaryny
100 ml mleka
100 ml soku z
pomarańczy świeżo wyciśniętego
jajko
250 g mąki
25 g mielonych
migdałów
skórka z
pomarańczy
2 łyżeczki proszku
dopieczenia
1/2 łyżeczki sody
75g cukru
(opcjonalnie, ja nie dodałam, dżem i tak jest bardzo słodki)
Zgodnie z
zasadą robienia mufinów: osobno mieszamy suche składniki i osobno płynne.
Na koniec łączymy, niebyt dokładnie, tak aby były grudki - to wtedy babeczki są
najlepsze. Do blaszki, wyłożonej papilotkami nakładamy równe porcje ciasta. (mi
wyszło 10 szt., choć Nigella pisała o 12 - pewnie mam większa blaszkę).
Pieczemy, w rozgrzanym piekarniku, ok. 20 min - 180 st. Podajemy jeszcze
ciepłe z dżemem, konfiturą lub marmoladą....najlepiej własnej roboty :)
Smacznego!
* "Nigella Gryzie" Wydawnictwo FILO, 2006r - st. 2
Zapiszę sobie przepis
OdpowiedzUsuń