Słońce, temperatura na plusie i już chce się wyjść z domu...nie mówiąc, o tym, że czasami brak natchnienia i chęci do gotowania...(nawet mi się to zdarza :) ...a wtedy ruszamy w miasto ...W Poznaniu jest wiele miejsc z doskonała kuchnią...
Na obiad wyruszamy na chińszczyznę...stawiamy , po raz kolejny na Ojisan Milk Bar . Trafić tu trudno, choć mieści się samym centrum, na ul. 27 Grudnia 9. Miejsce nieoznaczone, bez szyldu, Kuchnia i salka to ok 20m2, gdzie stoją dwa stoliki 4 osobowe, i jest kilka miejsc przy barze, druga salka jest na pięterku... Wystrój można nazwać minimalistycznym ...ale nie o tu chodzi, tu najważniejsze jest jedzenie...proste, dobre...
Menu to wybór między "bazą" i "treścią" ...my już wypróbowaliśmy sos ostry, słodko -kwaśny i curry, z kurczakiem, wołowiną i wieprzowiną oraz makaronem. Mój the best to sos słodko kwaśny z kurczakiem. Do tego zielona herbata. A i najważniejsze: jemy pałeczkami :) ...
Po takim obiedzie, czas na krótki spacer do Zamku, gdzie w odnowionych salach mieści się kawiarnia Świetlica (
. Miejsce jeszcze nie odkryte przez wielu Poznaniaków a godne odwiedzenia :) Skusiliśmy się na maliny pod kruszonką z lodami....(ten deser na pewno powtórzę w domu..)
Spróbujcie :)
Świetlica mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń